Na podstawie artykułu „Zachorować może każdy z nas. Zwiększ swoje szanse w walce z rakiem.” - dr med. Radosław Tarkowski
Nowotwory atakują coraz częściej, a zachorować może każdy z nas. Można ograniczyć ryzyko wystąpienia choroby unikając niektórych zachowań (na przykład przestając palić tytoń), stosując odpowiednią dietę (bogatą w warzywa i owoce, oliwę z oliwek zamiast tłuszczu zwierzęcego, w ryby zastępujące czerwone mięso, które pojawia się na stole jeden – dwa razy w tygodniu), zwiększając aktywność fizyczną (regularnie uprawiając odpowiadający nam sport) - nigdy jednak nie będziemy w 100% wolni od zagrożenia.
Wiele osób uważa rozpoznanie choroby nowotworowej za nieuchronny wyrok. Zupełnie niesłusznie. Człowieka chorego na nowotwór można skutecznie leczyć, uzyskując wyleczenie i wyzdrowienie. Im wcześniej wykryjemy chorobę, tym większe są szanse na jej skuteczne leczenie. W Stanach Zjednoczonych walkę z nowotworem wygrywa 60% pacjentów, w Europie Zachodniej – 50%. W Polsce: 30%. Jakie są przyczyny dysproporcji? Część pytanych wskaże wyraźne różnice w finansowaniu systemu ochrony zdrowia. Z pewnością nie pozostaje to bez wpływu, ale uważa się, że największe znaczenie ma świadomość onkologiczna populacji poszczególnych krajów.
Wiedza o nowotworach często przeraża, unikamy jej z powodu krążących (niestety nadal) stereotypów. Pamiętajmy jednak – z nowotworem można wygrać.
W przypadku niektórych nowotworów możemy wykryć chorobę zanim pojawią się objawy. Rozpoznanie bezobjawowego nowotworu dotyczy akurat tych stanowiących istotny problem epidemiologiczny, a więc często występujących w naszej populacji: raka piersi, szyjki macicy i jelita grubego.
Populacyjne badania przesiewowe w grupie kobiet w wieku 25–69 lat polegające na wykonywaniu cytologii rozmazu z szyjki macicy wprowadzono na Islandii w 1959 roku, w Finlandii – w 1963. Dzięki bardzo wysokiej (100%) frekwencji na przestrzeni 20 lat znacznie obniżono nie tylko umieralność, ale i zachorowalność na raka szyjki macicy (lecząc rozpoznane dzięki cytologii stany przednowotworowe i nie dopuszczając tym samym do pojawienia się raka).
Kolejnym przykładem zwiększenia szans na wyleczenie z choroby nowotworowej dzięki badaniom przesiewowym jest rak piersi. Podobnie jak dla chorych na raka szyjki macicy, również tutaj wykazano zmniejszenie umieralności – w tym przypadku zarówno w odpowiednio przeprowadzonych i miarodajnych badaniach, jak i w statystykach wyleczalności pochodzących z krajów realizujących programy badań profilaktycznych. Badaniem pozwalającym na osiągnięcie wspomnianych efektów, zalecanym przez ekspertów Unii Europejskiej jest badanie mammograficzne piersi, wykonywane co dwa lat w grupie kobiet między 50 a 69 rokiem życia. W przeprowadzanych badaniach oceniano skuteczność wykonywania mammografii w różnych grupach wiekowych, a jednoznaczną korzyść w postaci obniżenia umieralności zaobserwowano jedynie w grupie między 50 a 69 rokiem życia (o około 30% obniżono umieralność z powodu raka piersi w Szwecji). Mammografia jest badaniem bezpiecznym.
Dzięki przesiewowym badaniom mammograficznym częściej niż przed wprowadzeniem omawianych programów rak piersi jest wykrywany w fazie przedinwazyjnej – czyli zanim pojawi się zdolność tworzenia przerzutów – zarówno do węzłów chłonnych, jak i do innych narządów. W związku z tym, oprócz bardzo wysokich odsetków wyleczeń, terapia jest jeszcze mniej inwazyjna: nie ma potrzeby usuwania węzłów chłonnych, co znacznie zmniejsza częstość niepożądanych następstw leczenia.
Warto wykorzystać otrzymaną szansę i przyjść na badanie, które może uratować życie. Wielokrotnie wykazano jego skuteczność.